Skurcz...
Czwartek, 16 kwietnia 2009
· Komentarze(0)
Z pracy wyszedłem o 17.20. Do domu samochodem (7km) jechałem 50 minut...
Po przybyciu szybka zmiana koszuli i krawata na odzież kolarską. Dopompowałem 5 atmosfer i wyjechałem.
Jeździło się całkiem przyjemnie mimo mocnego wiatru. Średnia taka sobie, ponieważ złapał mnie nieprzyjemny skurcz. Ostatni raz zdarzyło się takie coś 14 lat temu kiedy uczyłem się pływać..
Najbliższe dni będzie trzeba odpocząć- żeby skurcz się nie powtórzył
Po przybyciu szybka zmiana koszuli i krawata na odzież kolarską. Dopompowałem 5 atmosfer i wyjechałem.
Jeździło się całkiem przyjemnie mimo mocnego wiatru. Średnia taka sobie, ponieważ złapał mnie nieprzyjemny skurcz. Ostatni raz zdarzyło się takie coś 14 lat temu kiedy uczyłem się pływać..
Najbliższe dni będzie trzeba odpocząć- żeby skurcz się nie powtórzył